Od wiosny tego roku budujemy dom. To znaczy budują go fachowcy, którym zlecamy poszczególne prace budowlane. Minęły prawie trzy kwartały odkąd zaczęliśmy budowę a jesteśmy już na etapie instalacji elektrycznej i wodno-kanalizacyjnej. Prace idą w miarę szybko, ale rozciągają się w czasie, bo trzeba czekać na wolne terminy u wszystkich wykonawców po kolei. Teraz musieliśmy podjąć decyzję o wyborze technologii ocieplenia poddasza.
Zdecydowaliśmy się ocieplić poddasze pianą PUR
Gdy elektryk wykonał już swoje prace a hydraulik wykonał niezbędne instalacje wod-kan zajęliśmy się kwestią ocieplenia dachu od wewnątrz. Dużo czasu poświęciłem na przeczytanie w internecie wszystkiego na temat dostępnych technologii. Poddasza ociepla się dwoma metodami. Można wykorzystać styropian albo piankę PUR. Tylko, że przy dzisiejszych cenach styropianu to w sumie nawet wszystkie jego zalety nie były mnie w stanie do tego rozwiązania przekonać. Jak poczytałem to się dowiedziałem, że pianka jest teraz dwa razy tańsza od styropianu. Poza tym jest bardzo wiele firm, które oferują bezpieczne ocieplanie poddasza pianką – Mazowieckie to województwo, w którym poddasza ociepla się tylko tą technologią. Naprawdę dobre jest to, że można się dzisiaj dowiedzieć wszystkie z internetu. Dzięki przeanalizowaniu wszystkiego dokładnie wiem, że ocieplenie pianką jest bardzo skuteczne i naprawdę bezpieczne. Pianka ogranicza przenikalność cieplną dachu do minimum, a co najważniejsze to jest niepalna. To istotne, bo na domu nie montujemy żadnej instalacji odgromowej. Oczywiście najważniejszym argumentem, który wzięliśmy pod uwagę to koszty. Ocieplenie dachu pianką wyjdzie nas o połowę taniej niż styropianem. Zamówiliśmy fachowców jeszcze na ten rok, bo dowiedzieliśmy się, że w przyszłym roku ceny mogą pójść w górę.
Jesteśmy na dobrej drodze do ukończenia budowy. Jak już firma ociepli nam poddasze to będziemy mogli położyć ogrzewanie podłogowe a potem zrobić na podłodze wylewki. Potem jeszcze tynkowanie i będziemy mogli przejść do prac wykończeniowych. I tak uważam, że budowa poszła nam bardzo szybko. W niespełna rok będziemy mieć dom gotowy do wykończenia. Na sam koniec trzeba będzie tylko doprowadzić do ładu wszystko na zewnątrz. Ale w domu będzie można już zamieszkać.